Zuzi choroba rozpoczęła się pod koniec sierpnia 2009r diagnoza która brzmiała jak wyrok: ostra białaczka
limfoblastyczna T-komórkowa i chłoniak śródpiersia, poza tym stwierdzono
u Zuzi powiększoną wątrobę, śledzionę, obecność płynu w jamach opłucnych
i osierdziu, a także odchylenia w układzie krzepnięcia. Rozpoczęła się
walka z chorobą, na której pokonanie specjaliści dają nam 60%. Przeszła już sterydoterapię i kilka bloków chemioterapii, które wyniszczyły jej organizm jak również przeszczep szpiku kostnego od niespokrewnionego dawcy.
Ostatnie wieści z bloga Zuzi, Jej mama pisze:
Kochani
niestety złe wieści, nie ma już żadnych wątpliwości, Zuzia ma kolejną
wznowę. Nie wiem co będzie dalej, wszystko w rękach Boga. Dziś tylko
tyle, będę modlić się o cud.
Moi
drodzy w moim sercu wielki żal. Dziś dowiedziałam się, że dla Zuzi w
Polsce wyczerpały się wszelkie możliwe sposoby leczenia. Musimy szukać
pomocy za granicą. Do tej pory nigdy Was o nic nie prosiłam, a dziś
błagam jeśli jest ktoś, kto w jaki kolwiek sposób może pomóc mojej
kochanej córeczce, to błagam o pomoc. Przede wszystkim potrzebujemy
kontaktu z kliniką w Niemczech, bądź innym kraju która podjęła by się
dalszego leczenia Zuzi. Potrzebujemy tłumacza, który podejmie się
tłumaczenia historii choroby na język niemiecki, nas niestety nie stać
by za to zapłacić. Jeżeli uda nam się znaleźć klinikę w Niemczech, będę
musiała Was błagać o pomoc finansową, mam nadzieje że nam pomożecie.
Jesteśmy w trakcie załatwiania fundacji na ten cel. Zuzia jest tak
kochanym dzieckiem, że nie zasługuje na śmierć w tak młodym wieku.
Módlmy się i wspólnie działajmy, a wierzę że razem damy radę uratować
Zuzię.
Dziękujemy, że z nami jesteście dla nas rodziców to wielkie
szczęście. Każdy komentarz mobilizuje nas do dalszej walki, do walki o życie
naszej kochanej Zuzi. Dziękujemy pani Ani za tłumaczenia dokumentów, które
przesłaliśmy. Dziękujemy pani Wandzie za zaangażowanie w pomoc.
Ponieważ od
wczoraj Zuzia ma subkonto w fundacji, więc niema jeszcze pieniążków na nim,
ale oczywiście będziemy Was informować o postępach, mamy zamiar na dniach
założyć paypala.
Dziś udało mi się porwać na 2 godziny Zuzię z oddziału do
biura paszportowego, w celu wyrobienia jej paszportu i od razu są efekty tej
wyprawy, poszła spać o 19:00 ponieważ bardzo bolały ją plecy. Ogólny stan
naszego słoneczka jest dobry, ale jest trochę osłabiona, dlatego musimy działać
, żeby zdążyć. Proszę Was o wszelkie darowizny,
każda złotóweczka,
każdy grosik jest potężnym krokiem ratowania Zuzi.
Kochani wiem, że na subkoncie są już pierwsze pieniążki,
bardzo Wam za to dziękuję, myślę, że od poniedziałku, może wtorku będziemy
Was informować na bieżąco jaki jest stan zgromadzonych środków. Jesteście
cudowni, że nam pomagacie.
Zuzi dziś wyniki pospadały, miała toczoną krew i
narzeka na bolące plecy, aż się boje co to może być.
Jutro czeka ją
pobieranie szpiku i lędźwiówka, więc bolesne chwile przed nią. Mam nadzieję, że
wyniki szpiku będą w miarę dobre, oto będę się dziś modlić i Was też proszę o
modlitwę.
Proszę
każdego co odwiedza Zuzi blog o modlitwę w tej chwili to ona jest teraz
najważniejsza. Kochani w to co teraz napiszę samej trudno mi uwierzyć.
Zuzi stan jest bardzo ciężki, wczoraj chodziła, bawiła się, była
uśmiechnięta. W nocy zaczeła bardzo wysoko gorączkować, został jej
włączony antybiotyk, rano dostała duszności zaczęła sinieć. Badania są
złe wszystko bardzo pospadało, wyniki wątrobowe i nerkowe też bardzo
złe. Niema siły tylko śpi, ma bardzo niskie ciśnienie, ja nie wiem co
się stało poprostu niewiem jak to możliwe, stan jest bardzo ciężki i
poważny. Kochani błagam Was o modlitwę wszystkich, niech każdy pomodli
się o cud, tak jak umie, tak jak potrafi, a Bóg może nas wszystkich
wysłucha. Boję się każdej minuty i w każdej minucie się modlę .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz